Heinsin obudził się.
Zauważył, że związany był jak baleron. Powieki po tak dłógim śnie niechciały odrazu się otworzyć.
Cela była dwa metry szeroka i dwa metry wysoka.
I co ja teraz zrobię? Pomyślał heinsin.
Jak wrócę do akademii?
I najgorsze jest to, że jestem tu całkiem sam.
Hmm. Mam pomysł. Jak przyjdzie tu darkra, i zaproponuje mi wstąpienie do armii, to powiem mu, że prędzej umrę tu z głodu niż to zrobię.
Wtem, rozległ się dźwięk otwieranych ciężkich drzwi.
Do celi wszedł strażnik. Woda! Żarcie. Tylko bez głópstw!
Przecież do cholery jestem związany! krzyknął heinsin. Jak kurna, mam jeść, i pić?
Musisz przyczołgać się piesku. Hehehehehe.
Wściekłem się. Mimo, że ręce miałem związane mogłem dzięki sprytnemu zaklęciu na rozrabiać.
Wy mamrotałem je i dmuchnąłem z całej siły. Rozległ się dak ogłuszający dźwięk, że strażnik zatkał sobie uszy dłońmi, i wybiegł z celi.
Następnie, wymamrotałem kolejne zaklęcie i uformowałem z dźwięku umysłem ostrze kture rozcięło więzy.
Ogulnie tak się nie da ale jak to heinsin zrobił, do końca sam nie wie. I pewnie gdyby miał to powturzyć nie dał by rady.
Niestety siła zaklęcia była za słaba i tylko udało się rozwiązać ręce. Heinsin rzócił się na kóbki z wodą i miseczki z jedzeniem jak wygłodniały sęp.
Do celi tym czasem weszło aż trzech strażników. Jeden rzekł:
Darkra miał rację. Jesteś potężny. Nie opierzony ale potężny. Zabieramy cię do niego.
A ja niechcę. odparł heinsin.
Wtem rozległ się potężny głos. Wtakim razie, ja przyjdę do ciebie. I nagle do celi w frunął latający żeźbiony tron, a na nim siedział darkra we własnej osobie.
Tron miękko osiadł na podłodze i darkra zwrócił się w moją stronę.
Miaałem rację. Jesteś potężny. Zostań moim żołnieżem, albo spędzisz tutaj resztę życia. Napewno nie. Oj tak. Tak. Heinsin. Bez wody i jedzenia długo tu nie wytrzymasz.
Straże! Krzyknął potężnym głosem darkra. Nie dawać mu więcej jedzenia ni wody.
Zgłodnieje to zmieni zdanie. Nie przychodźcie do niego przez dwa tygodnie.
Sprawdzimyy! jaki z niego heros.
fajne opowiadanie. Czekam na kontynuację.
Tekst spoko. Myślałem, że będzie dłuższy.