Dzięki patesowi i jego opowiadaniom postanowiłem jednak zostawić multigana i zacząć coś nowego. Rozdział1.
Nazywam się heinsin. Przybyłem do akademii magów z dalekiego wschodu. Gdzie skóra nasza żółta a oczy duże. Po ciężkich próbach dotarłem do akademii, i okazało się, że posiadam żywioł dźwięku. Ale to nie wszystko! Okazało się, że mam zadadki na opanowanie jeszcze jednego żywiołu. Trucizna. Po dłógim okresie wstępnej nauki, jak władać naszą mocą i jak przyzywać nasze karty, nadszedł czas na specjalny egzamin decydujący czy nadajemy się tutaj, czy nie. Czy można dać mu szansę na kontynuowanie nauki, czy nie. Mieliśmy wyrószyć do krainy wulkanów, gdzie ziemia zarywa się często bądź wybucha w szczelinach lawa bądź to ogniste kule lecą nad głowami. Dotrzeć do góry sztormów i aktywować zostawiony tam na niej kryształ. Nasza paczka, czyli ja anduril sendir annara i kaj-lin też z tego kraju co ja, wyrószyliśmy w drogę.
Anduril władał żywiołem zdrowia sendir smaku kaj-lin ognia, a annara zapachem.
Przez jakiś czas wszystko szło jak spłatka. Przeprawialiśmy się przez lawowe przepaście po wąskich mostkach, lób mósieliśmy stać na skrawku ziemi kiedy reszta skał się zarywała pod nami.
Wkońcu, dotarliśmy do podnóża góry sztormów. I w tedy to się zaczęło. Nagle, na pochmórnym niebie, ukazały się jakby smoki czy coś, z nich to zeskoczyła grópa dwónastu ludzi którzy spadli obok nas jak z nieba.
Hej wy! Młodziaki! Krzyknęła kobieta może w wieku naszej nauczycielki. Nasz władca chciał by, byście do nas dołączyli. Jeśli nie. Będziemy mósieli zabrać was siłą. Wszyscy jak na komendę unieśliśmy dłonie w których pojawiły się karty. W lewej cała talia, a do prawej wyciągnąłem pięć kart. To samo uczynili moi toważysze podróży. Rzóciłem kartą w powietrze w stronę grópy i krzyknąłem. "Smoczy, ryk!" Rozległ się w powietrzu ogłószający ryk smoka. Tamci zadrżeli i przez chwilę nie mogli się opanować.Zapach zgnilizny! Krzyknęła annara rzucając przed siebie nie za uważalnym róchem kartę. Zdążyłem zatkać nos. Odór był okropny. Tamta grópa zachwiała się jak drzewo pod potężnym udeżeniem wichury i zbledli krzywiąc usta z bólu. Jeden z nich wyciągną kartę i rzócił w naszą stronę. "Fala pustki!" Krzyknął a w oku nas, eksplodowała niebieskawa poświata zmiatając nas z nóg i zadając bolesne obrażenia. Kai-lin wstała z tródem. Reszta w tym ja, jeszcze leżeliśmy. Erupcja! Krzyknęła rzucając kartę. W powietrzu pojawiła się ogromna kula ognia która eksplodowała rozsyłając naszych przeciwników po całej sztormowej górze. Wtem, z nieba spadł piorun i trafił jednego z tamtych. Annara za gwizdała przenikliwie.Na naszych przeciwników spadły dwie postaci. To byli nasi nauczyciele. W tym i aerial dziwnie uśmiechnięta. Audio terapia! Rzóciłem kartę w powietrze. Rozległ się dziwny dźwięk i moi toważysze podróży wraz ze mną poczóli się lepiej. Jednak tamci się nie poddawali. Ten sam mężczyzna który rzócił falą póstki chwycił następną kartę. "Fala wybuchów!" Krzyknął posyłając kartę w naszą stronę. Uciekamy! Krzyknęła Barin sande nasza nauczycielka. Cisnęła w powietrze jakąś kulę z której uformował się portal. Ale kryształ! Odpowiedziałem. Nie ma teraz czasu! To było ostatnie co zdążyła powiedzieć. Potężna świetlista poświata skupiła się w tysiąc promieni energii i eksplodowała z głośnym chókiem. Blask był oślepiający. To było ostatni co widziałem. Po tem, straciłem przytomność.
super
Zobaczysz he he he he he he he !
Rozumiem perspektywe.
Pomimo wszystko jestem ciekaw, co nadal będzie.
Rafał ma rację z tą erupcją, bo akurad tutaj żeczywiście było by to poprostu za długie. Ja wymyśliłem ataki ładowane, ale to zobaczycie, no kiedyś.
Poza tym wyobrażasz sobie coś takiego, że nie wiem. Tó wulkan się wali dobry walczy ze złym i siedzą i nawijają/rysują palcami symbole w powietrzu? ja nie chcę na rzekać bo pomysł jest super. Ale nie chcę robić tasiemca, bo ludzie przestaną czytać jak przez trzy rozdziały będzie walka na symbole. hiehiehie. 😀 Smile.
Symbole? mogę coś spróbować. Chociarz erupcja nie napocządku walki? przecież to nie jest gra w sęsie tiepier ty tiepier ja tylko jak by no wiesz. To jest przeniesienie do akcji. Aczkolwiek, dziękuję za pomysły z symbolami.
Podbijaki w sensie używa ktoś symboli na symbolach aż wkońcu mocnymi atakami
Poza tym wyobrażasz sobie że postać w opowiadaniu mówi. Noo nie mogę za atakować tego złego bo mam za niski level. hehehehehe! Wole właśnie błyskawiczne walki. W yugi oh nie które walki trwały aż za dłógo ma to plus, jeśli chce się robić meeeeega dłógie serie. Ale kiedy robisz opowiadanie no to cóż. Może to się kapkę znódzić.
Z czym? co?
Dobre dobre, chociaż walki nie są takie błyskawiczne. Erupcja to napewno nie z początku walki.
A, i zrób kiedyś z podbijakami walke tekstowo 😀 😀
Dziękuję.
Zapowiada sie ciekawie.